W wersji na rok modelowy 2023 zmieniono niewiele, ale jak twierdzi sam producent, dążenie do ideału to subtelne zmiany i doskonalenie. Przykładowo, subtelnie poprawiono geometrię grilla, dzięki czemu plakietka „RR” oraz figurka Spirit of Ecstasy stały się jeszcze bardziej widoczne. Dodano także podświetlenie grilla, ale wbrew moim obawom o to, czy to nie przesada, wszystko wygląda idealnie. Grill nie świeci i nie razi w oczy, tylko jest odpowiednio podkreślony przez delikatną poświatę światła. Tak, jeszcze więcej blichtru w najlepszym wydaniu!
Oprócz tego zmieniono wnętrze świateł, które zostały ozdobione ramkami misternie laserowo ciętymi, dającymi efekt świateł gwiazd. Jest to nawiązanie do słynnej podsufitki i przyznam, że ta zmiana zrobiła na mnie największe wrażenie. Wygląda po prostu genialnie i na pierwszy rzut oka kojarzy się z rozsypanymi diamentami. Boczny profil został dodatkowo wzmocniony przestrzeniami dla nowych kół. Na zamówienia są dostępne trójwymiarowe, frezowane koła ze stali nierdzewnej z trójkątnymi płaszczyznami w pełni lub częściowo polerowanymi. Alternatywnie, Phantom może zostać ozdobiony prawdziwie eleganckimi kołami dyskowymi, które przywołują romantyczny klimat Rolls-Royce’ów z lat 20. ubiegłego wieku. A co we wnętrzu?
Tutaj zmieniło się niewiele - kierownica została delikatnie pogrubiona, dzięki czemu lepiej czuć blisko 6-metrowe auto o ogromnej mocy i równie imponującej masie. Coś jeszcze? Firma poszerzyła swoją ofertę wyposażenia wraz z pojawieniem się tego, co nazywa Phantom Platino. Opcja ta łączy w sobie skórzane fotele z przodu dla szofera i bardziej miękkie wykończenie tkaniny z tyłu, wykonane z połączenia bambusa i bawełny. Zegar deski rozdzielczej Phantoma jest teraz otoczony nowym ceramicznym wykończeniem wydrukowanym w 3D. Poza tym każdy może dokonać zmian we wnętrzu wg. własnych preferencji. Płacisz, to wymagasz!
Rolls-Royce Phantom Series II. Kropka.
Czy są auta ładniejsze od Phantoma? Z pewnością, choć nie wiem, czy w tym segmencie. Nowocześniejsze? Tak i o to nie trudno. Szybsze? Zdecydowanie, np. Bentley Flying Spur. Tańsze? Niemal każdy z konkurentów. Czy któryś robi większe wrażenie? I tutaj jest problem, bowiem szacunek i onieśmielenie, jakie buduje Rolls-Royce Phantom jest nie do przebicia. Jeśli ktoś chce porównywać Phantoma z BMW Serii 7, Audi A8 czy Mercedesem Klasy S, nie ma większego pojęcia o czym mówi. To zupełnie, zdecydowanie inna liga. Ba! Zupełnie inna galaktyka!
www.superauto.pl